środa, 11 listopada 2009

Heir Apparent ?

Wade dostaje nową parę butów i nie dziwota że najwyższa pora się zastanowić czy też raczej zdać sobie sprawę że Jordan jako ten przechodzący na emeryturę przekazuje stery Jordan brand w pewne ręce. Z Chicago, z pierścieniem, od tego samego trenera(Tim Grover) trochę podobieństw w stylu i grze i biorąc pod uwagę jaki miał wybór to co poniektórzy muszą czuć się zawiedzeni. Wade mimo iż jak niegdyś donosiły badania rynkowe był najbardziej marketingowym nazwiskiem jakoś nigdy nie był w stanie otworzyć swojej własnej marki czy też miał nieodpowiedni timing. Najpierw trafił pod Converse - filia Nike - gdzie ludzie nie specjalnie poza pierwszym modelem potrafili mu wykreować coś do noszenia tak później rząd kontuzji jednoznacznie przekreślił jakiekolwiek marzenia i plany Converse i Wade by stać się potentatem na rynku, szczególnie że takie marki jak Lebron, Kobe, Rbk NBA, Nike NBA wypuściły na rynek o wiele ciekawsze produkty o samym Jordan Brand nie wspominam. Tak więc Wade od tego roku przeszedł do starszego brata czy tez firmy matki i promuje najlepsze buty na świecie czy szerokopojęte Jordany. Ciekaw jestem popularności a także wyglądu a przede wszystkim jaka będzie odpowiedź dwóch głównych rywali Lebrona i Kobe, którzy mimo iż posiadają swoje marki na pewno troche im gul skoczył jak dowiedzieli się że to Wade będzie pierwszym i jedynym zawodnikiem po Jordanie noszącym buty jego marki Air Jordan's.
W czwartek wielki test przed Heat i Wadem, na pewno jedno z lepszych indywidualnych widowisk jakie będziemy mieli przyjemność obejrzeć w sezonie regularnym.
Co do samych Heat to po obejrzeniu paru meczy widać niewątpliwą różnice w poziomie gry na każdej pozycji ale widać też dużo miejsca na poprawę. Q Chalmers a także Beasley zdecydowanie muszą poprawić skuteczność z dystansu, pudłują kupe rzutów. Wade mógłby powrócić do korzeni i nie oddawać więcej niż 100 rzutów zza 3 w sezonie jak to miało miejsce przez pierwszych kilka sezonów i odpuścić se te bombardowanie z daleka gdyż nie było to i nigdy raczej nie będzie to jego mocną stroną. Z wysokich jedynie Haslem nie zawodzi, JO trochę dużo się przewraca jak na kogoś kto ma podobno koordynacje na najwyższym poziomie i gra w NBA o Joelu Anthonym i jego koordynacji można by wiele powiedzieć. Z jednej strony szkoda psuć bo atmosfera w klubie jak widać dopisuje a z drugiej strony brakuje play makerów i może warto by pokusić się o Stephena Jacksona.

MVP MVP !!! No nie ma co, schudł , zmądrzał jest w życiowej formie, ma to spojrzenie i chce tylko jednego. Biorąc pod uwagę jego umiejętności a wachlarz zagrań ma naprawdę ogromny może czas najwyższy pomyśleć o Nuggets w kontekście drużyny będącej w stanie zdetronizować Lakers a już na pewno jako czołowej sile Zachodu. Co by nie mówić to mają w tym roku wredną pake. Afflalo, Lawson, Kenyon Graham czy Andersen niespuszczają tonu w obronie i każde zagranie w obronie jest na poziomie playoffs, nie ma odpuszczania, nie ma łatwych punktów i nie ma layupów. Smith jako poor man Kobe widać zmądrzał i postanowił zmienić swoje życie jak i karierę, z jego wypowiedzi przed pierwszym meczem można było zrozumieć że zamierza się bardziej przyczyniać do wygranych zespołu niż poprzez ciskanie średnio 7 razy zza łuku i jak widać starter czy nie starter nie będzie miał z tym problemów.

Pare wniosków z gry Wizards vs Heat.
Arenas career hi w stratach, ale sposób w jaki tracił piłki naprawdę oszołamiający i unsuperstarlike, widać było zupełny brak zrozumienia systemu, tego co chce Flip i tego jak ma grać. Bez swojego stylu i polotu pare szalonych trójek ale nic poza tym, Caron podobnie zagubiony i podobnie bez formy. Trochę należałoby się zastanowić czy te wszystkie lata przegrywania, tankowania , grania o nic i bez nadziei nie wplynęły trochę na psychikę graczy. Zapowiadało się super, powrót Arenasa, Miller, Foye jako uzupełnienie głębi składu, zdrowy Haywood, jeszcze lepszy Blatche. Dużo i gęsto, jak na wschód a nawet NBA playoff team jak się patrzy , do tego z wielkimi oczekiwaniami i chęcią odbudowania swoich karier. Niestety jak widać pieniędzy narazie na nich nie można stawiać, poczekamy jeszcze z miesiąc i albo będzie można powiedzieć że są melodia przeszłości i zwyczajnie trafili w słaby okres ligi czy też powoli się zgrywaja będą się pnąć do góry. Na dziś dzień 7-8 miejsce na Wschodzie to ich maks możliwości. Zresztą jak czytałem wypowiedzi zawodników Wizards ze Flip to geniusz a potem zobaczyłem jak Flip Saunders wyglądą i jaka ma minę jak przegrywają to od razu pomyślałem że to naprawdę jest koszykarski ''geniusz'', jego kariera powinna się zakończyć po pamiętnym komentarzu Webbera w studio TNT. Saunders jak widać nigdy nie miał i mieć nie będzie posłuchu wśród zawodników a na pewno nie tych starszych. Najgorszy starter NBA - DeShawn Stevenson. WTF ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz