piątek, 16 października 2009

Startuje

Duzo nad tym myslalem, czasami mam ochote tyle napisac, tyle podyskutowac tyle powiedziec ze dziwie sie ze doszedlem do tego wniosku dopiero teraz. Patrzac na to co dzieje sie w internecie - Twitter, facebook, nk, WoW i inne cybernetyczne zycie to zakladanie bloga jest lekko przestarzale i nie-trendy.
Zyjemy w koncu w internecie, cale dni spedzamy przed komopterem i patrzac na to jak coraz bardziej zaglebiamy sie w internecie sprawia ze musze sie zastanawiac czy jest cos ze mna nie tak ze pisze do internetu, ze zamiast porozmawiac z kims, pisze do komputerow, do obcych ludzi ktorych nie znam i nie wiem czy chcialbym znac a takze nie wiem czy ich to interesuje. Tematyka bedzie rozna - duzo duzo NBA, pare spostrzezen z NFL i troche o muzyce szczegolnie rockowej ale troche i o Britney Spears.
Dzis natknalem sie na artykul na SI.com dotyczacy Kings, swietny draft 3 lata z rzedu. Tyreke Evans jako przyszly filar i podpora zespolu na lata. Przede wszystkim co uwielbiamto to ze Tyreke jako jedyny obok Griffina ma potencjal bycia franchise playerem(pwoiedzmy sobie Kevin Martin nim nigdy nie bedzie). Jennings(Peyton? Francis?) Rubio(Kidd) czy Flynn(poor-man Deron). Z Memphis od Calipariego od Worldwide Wesa. Czy mozna byl ktos pewniejszy w tym drafcie ?
Co z niego bedzie ? Sie jeszcze okaze juz sie mowi o ciaglych TripleDouble, stat filler, potencjal potencjal potencjal - zobaczymy. Ale co zachwyca mnie w Kings to to ze nie popelnili bledu podobnego do druzyn pokroju Bobcats i zatrudnili kogos kto nauczy ich grac w koszykowke. Patrzac na rozwoj Feltona, Okafora czy Geralda pod Brownem a tym co bylo przed Brownem moze spokojnie powiedziec ze postep w ich grze to niemal krok milowy, welcome to NBA ! Gay, Mayo Conely nadal jeszcze graja w NCAA. Dobry trener to nie tylko zwyciestwa ale tez i postep indywidualny, postep mysleniowy i nabieranie doswiadczenia ktorego nie nabraliby z kims kto nie ma pojecia i notuje 21-61 co sezon.
Swietny punkt w innym artykule Mannixa z SI
"We looked into the totality of these guys' careers and we talked to a lot of people that were around them," Wallace said. "We brought them in on our terms. We did not have to do a deal where we had to trade an O.J. Mayo or a Rudy Gay or a Mike Conley or a Marc Gasol. We didn't have to trade any draft picks. The longest contract is Zach with two more years. You can make the case that we were mortgaging our future if we started trading our core players. That's not the case. We are able to throw them on top of what we have and not shed any assets. Zach took cap room this year. He was essentially our free agent. And we got him for a less significant long-term commitment than if we went out and signed a new free agent on the market."
"At some point, you have to add some significant veterans to become more competitive to put yourself in position to be in games," Wallace said. "Or essentially your regular season begins to look like summer league. There has to be some meaning. Your players don't just grow with minutes; they grow with being in games that have some significance. Even if you don't make the playoffs, you're in the playoff race until later in the year. You're in higher stakes games in March and April."
i to mowia posmiewiska NBA Chris Wallace i Mike Heisley. Zeby sie rozwijac trzeba wygrywac, trzeba rywalizowac zarowno z przeciwnikiem jak i o miejsce w skladzie i minuty.

Patrzac na rebuilding Bobcats mozna powiedziec ze nawet jak 'Cats nie wejda do playoffs i wydali kupe forsy na Browna to i tak bylo warto, draftpicki sie rozwinely , skorzystaly z tego okresu i nauczyli sie gry. Mozna powiedziec ze dobry trener zwielokrotnia rozwoj zawodnikow tylko szkode ze w pewnym wypadku tak pozno.
Podobne odczucia chyba maja w Golden State. Nelson powinien odejsc ale gdyby odszedl to kto by go zastapil, jakis nowy koles, conajwyzej asystent pokroju Iavoroniego i Ellis, Randolph, Curry czy Biedrins niczego wiecej by sie nie nauczyli bo innego powodu nie widze dla ktorego go trzymaja. Bez Nelsona czeka ich powtorka z rozrywki i kolejne 10 lat beznadziejnosci i coroczne szukanie trenera. Patrzcie co w lidze jest na rynku Flip Saunders, Eddie Jordan i Lionel Hollins. szkoda ze nie ma Carlesimo i Iavoroni juz sie nie kwapi- takiej kadry trenerow to w NBA dawno juz chyba nie bylo.

Ostatni South Park z dziwkami - klasyk, moze juz mi sie nie chce tak smiac jak kiedys z ich odcinkow - seria 3-6, ale wciaz trzymaja wysoki poziom i nie widze niczego lepszego choc przyznam ze Wlatcy Moch sa naprawde niezli.
Jak SouthPark sie zmienil to juz inna sprawa, brakuje mi Barbradych, szkolnej i miastowej ekipy, malo kto utozszamia SP z Chefem a to byla przeciez jedna z glownych postaci, noi ogladajac teraz odcinki z pierwszych serii to roznica jakosci ''kreski'' wali po oczach i sprawia ze seria pierwsza wyglada bardziej archaicznie niz odcinki Psa Pluto.

Czytajac ESPN Simmons NFL picks trafilo mnie, moze to bylo takie oczywiste a ja taki glupi ale czytajac o Vegas pomyslalem sobie ze ktos tam w tym Vegas siedzi kto oglada miliony meczy, wie wszystko o zawodnikach, druzynach wie kazda plotke i wszystko o danym sporcie analizuje kupe danych i pracuje w sztabie opracowujacym stawki, +-, spready, punkty asysty i cokolwiek co da sie w sporcie opisac cyfra i placa im za to pieniadze i to na pewno nie male. Ciekaw jestem czy w gazecie Las Vega sa ogloszenia - Przyjme kogos do ustalania stawek i zakladow sportowych na calym swiecie !

Kiss wydaja plyte i beda na bank koncertowac - kto sie jara ? - i wyszla wkladka Teraz Rocka o Led Zeppelin - ktos czyta jeszcze Teraz Rocka - ktos pamieta jeszcze dawny Teraz Rock z lat 90 ?
Yes graja w Spodku - bylem na nich po zakonczeniu liceum - na 35lecie w Kongresowej - w pelnym skladzie, klasa sam dla siebie , szkoda ze bylem wtedy na etapie - nie poojmuje zycia czy tez jestem za glupi zyciowo by to docenic i zapamietac wiecej niz And you and I. Niestety piec lat pozniej poklocili sie z Andersonem, poszli w robienie kasy - Spodek ? you kid me ? Szkoda.
Jak to pwoiedzial kiedys Robert Fripp nie chce juz grac koncertow z King Crimson bo wie ze ani on ani pozostali nie beda w stanie zagrac tak jak 30 lat temu i nawet jesli dojdzie do koncertu to mozna zapomniec o wszlkich klasykach z pierwszych plyt z Schizoidem na czele.


3 komentarze:

  1. pisanie felietonów sportowo-życiowych. praca marzeń :)

    OdpowiedzUsuń
  2. to nie był wtedy 'teraz rock' tylko 'tylko rock'
    jeszcze 'brum' był na topie ; )

    OdpowiedzUsuń
  3. btw jak myślisz, ile wpisów na blogu będziesz miał w tym podejściu ? jakieś 2 lata temu jak widzę znudziło Ci się na dwóch ; )

    pozdr, rw30

    OdpowiedzUsuń